Psychologiczne mechanizmy przemocy rówieśniczej
w placówce resocjalizacyjnej.
Wychowankowie przebywający w
placówkach
opiekuńczo-wychowawczych,
a szczególnie resocjalizacyjnych są grupą o większym nasileniu skłonności do zachowań agresywnych (choć oczywiście w obrębie tej grupy istnieje duże zróżnicowanie sposobów funkcjonowania emocjonalnego i społecznego).
Do niedawna problem
agresji i wynikającej
z niej przemocy
wśród dzieci „placówkowych” był
traktowany jako kłopotliwy
i wstydliwy. Był to
temat „tabu”,
o którym pracownicy
placówek niechętnie mówili,
czując w tym zakresie
dużą bezradność.
Jednak w
tej dziedzinie następuje
moim zdaniem przełom,
którego przyczyną jest
duże nagłośnienie problemu
przez media, znaczny
wzrost liczby publikacji
na ten temat,
powstawanie różnorodnych organizacji
i stowarzyszeń pod
ogólnym hasłem „Przeciw
przemocy’, a wszystkie
te działania były
reakcją na coraz
częstsze i coraz
brutalniejsze akty przemocy,
których sprawcami są
ludzie młodzi,
a nawet dzieci.
O przeciwdziałaniu przemocy
zaczęto mówić w
szkołach, opracowując
i realizując różnorodne
programy antyprzemocowe.
Również placówki opiekuńczo- wychowawcze rozpoczęły
badanie nasilenia tego
zjawiska wśród swoich
podopiecznych.
Podczas konferencji metodycznej
w WODN w
Nowym Sączu (listopad
2002) nt. „Agresja i
przemoc w placówce
opiekuńczo-wychowawczej”
zostały przedstawione psychologiczne mechanizmy
stosowania aktów przemocy
w placówkach. I właśnie takie
ujęcie problemu zostało omówione
w tym artykule
.
Z psychologicznego punktu
widzenia występowanie przemocy
w tej grupie
dzieci i młodzieży
staje się czymś
zrozumiałym gdy przyjrzymy
się różnorodnym teoriom
powstawania agresji.
Zgodnie z „teorią
frustracji”, według której
przyczyną agresji jest frustracja na
skutek nie osiągnięcia
celu, a im
większa ilość frustracji
tym większe nasilenie
reakcji agresywnych, to
nie powinno nikogo
dziwić, że pozbawione
opieki rodzicielskiej
i umieszczone w
instytucji dzieci, mające
takich doświadczeń aż
w nadmiarze, często
ujawniają zachowania agresywne.
Biorąc pod uwagę
teorię potrzeb Maslowa,
według której agresję
rodzi niezaspokojenie potrzeb
(bezpieczeństwa, miłości i
przynależności, poszanowania i
sukcesu, samorealizacji) również
widzimy, że negatywne doświadczenia życiowe
wychowanków powodują w tej sferze
ogromne deficyty, których
konsekwencją jest skłonność
do używania przemocy
jako sposobu radzenia
sobie.
Zgodnie z teorią
społecznego uczenia dzieci
uczą się agresji
poprzez obserwowanie reakcji
agresywnych w otoczeniu,
a także w
mediach. Wpływ mediów
(szczególnie telewizji komercyjnej
i internetu) polega
na tworzeniu i
utrwalaniu
u niedojrzałych widzów
przekonania, że przemoc
jest zachowaniem powszechnym
a więc dopuszczalnym
lub nawet usprawiedliwionym.
Dzieci pochodzące z rodzin dysfunkcjonalnych w
swoich domach stykają
się często
ze strony rodziców
z wzorcami zachowań
agresywnych. Dzieci przejmują te wzorce
na zasadzie modelowanie
zachowań. Przemoc staje
się utrwalonym sposobem
rozwiązywania sytuacji konfliktowych.
Kolejna omawiana teoria
powstawania agresji jako
przyczynę tych zachowań
wskazuje zaburzenia kontroli
emocjonalnej na skutek
rozmaitych uszkodzeń OUN
(urazy czaszki, uszkodzenia
popadaczkowe, działania środków farmakologicznych, nadużywanie alkoholu, narkotyków
i leków).
Analizując dokumentację podopiecznych
placówek
opiekuńczo-wychowawczych
znajdujemy informacje o
takich biologicznych uszkodzeniach
i deficytach..
Krótki przegląd teorii
ukazuje niezbicie, że
omawiana grupa dzieci
i młodzieży posiada różnorodne
obciążenia, które predysponują
je do wchodzenia
w sytuacje przemocowe.
W dużym stopniu
przyczyny występowania w tej grupie
nasilonych rozmiarów zjawiska
przemocy wyjaśniają dwie
teorie: „agresji przemieszczonej” i
„zaangażowania społecznego”.
Pierwsza z nich
dobrze tłumaczy mechanizm powstawania
„fali” w wojsku,
ale i w
szkołach, internatach, placówkach.
Mechanizm ten
polega na zamianie obiektu agresji
i opiera się
na przeświadczeniu „ja
byłem gnębiony, ale
nie mogłem odpłacić się
tym, którzy mnie gnębili, bo oni
byli silniejsi, a
więc za swoje
cierpienia w przyszłości
odpłacę nowym, młodszym
i słabszym”.
Teoria „zaangażowania społecznego”
wyjaśnia dlaczego sprawcy
tak trudno jest
zrezygnować z używania
przemocy. Z tym
zjawiskiem spotykam się
często w mojej
pracy i budzi
ono we mnie
poczucie bezradności i
niewiary w sens
pracy nad korektą
postępowania osoby dokonującej
przemocy.
Okazuje się jednak, że
nie można tego
powierzchownie tłumaczyć tylko
złą wolą sprawcy
osoby, albowiem działa
tu bardzo silny
mechanizm oparty na
myśleniu :
„tak dużo
przeżyłem w tej placówce,
tyle wycierpiałem, żeby
zdobyć wysokie miejsce
w hierarchii, że już tego
nie oddam i
będę zachowywał się
zgodnie z oczekiwaniami
grupy”.
Między innymi z
tego powodu tak
trudno jest całkowicie wyeliminować zachowania przemocowe
w placówce. W swojej
pracy często obserwuję
jak miejsce i pozycję opuszczających ośrodek
dotychczasowych sprawców przemocy,
natychmiast zajmują inni,
którzy wreszcie osiągnęli
wysokie miejsce w
hierarchii i teraz
mogą „odegrać się”
za swoje wcześniejsze
doświadczenia.
Wydaje się,
że w takiej
sytuacji tylko ważne
konkurencyjne motywy (szczególnie
silnie wyznawane wartości),
mogą powstrzymać jednostkę
od poddania się
temu scenariuszowi.
Wniosek ten
wskazuje na ogromną
potrzebę „organicznej’ i
mozolnej pracy nad
zmianą systemu wyznawanych
wartości i wprowadzeniem
do niej takich
elementów jak dobro, przyjaźń, pomaganie, współczucie, a także
na stymulowaniu rozwoju
bardzo czasem uśpionych
lub słabo wykształconych uczuć
wyższych.
Wśród młodzieży niedostosowanej społecznie,
przebywającej w placówkach
resocjalizacyjnych spotkać się
można z różnorodnymi
rodzajami agresji.
Jednym z nich
jest agresja reaktywno-emocjonalna, polegająca
na wyładowywaniu negatywnych
emocji w postaci
impulsywnych wybuchów.
Młodzież z
tej grupy ujawnia poważne
problemy z radzeniem
sobie z emocjami
takimi jak: złość,
gniew, nienawiść, lęk,
poczucie winy, zazdrość
itp. Najczęstszą formą
„radzenia sobie” z nimi jest
niekontrolowane ich wyrażanie,
„porwanie emocjonalne”. Ten rodzaj zachowania
agresywnego jest trudny
do przewidzenia.
Innym rodzajem jest
tzw. agresja instrumentalna (zadaniowa), której
celem jest uzyskanie
konkretnych korzyści materialnych
lub niematerialnych.
Z badań ankietowych przeprowadzonych w mojej placówce wynika, że to właśnie dążenie do osiągnięcia wysokiej pozycji w grupie, zdobycia „swoistego” prestiżu, jest jednym z podstawowych motywów używania przemocy. Wyniki te mogą być zaskakujące, gdyż dotychczas przeważała opinia, że to uzyskanie konkretnych korzyści materialnych np.: w postaci ubrań czy innych przedmiotów, skłania sprawców przemocy do jej stosowania.
Wśród aktów przemocy
zauważyć można również
takie, które wynikają
z istnienia wśród
wychowanków agresji sadystycznej
czyli stosowanej dla
„przyjemności”, wiążącej się
z nieprawidłowym rozwojem
osobowości.
Szczególnie trudnym do
pokonania rodzajem agresji
jest agresja destruktywna,
wynikającą z wyznawania przez
sprawców ideologii opartej
na uogólnionej wrogości
i niechęci wobec
ludzi przy silnej
identyfikacji normami i
wartościami subkulturowymi.
Zgodnie z
hierarchią tych wartości
to właśnie agresja
i demonstrowanie przemocy
stanowią zasadnicze wartości,
a ten kto
jest bardziej bezwzględny
zajmuje wyższą pozycję
w grupie.
Opis psychologicznych mechanizmów
stosowania przemocy oraz
różnorodnych jej rodzajów
daje obraz tego
z jak złożonym
i trudnym do
przeciwdziałania problemem
mają do
czynienia pracownicy placówek
opiekuńczo-wychowawczych,
w tym
szczególnie tych o
profilu resocjalizacyjnym.