'Chciałoby się, aby jakiś piękny dzień, by jakaś szczęśliwa chwila, trwały wiecznie. Ale one przemijają, musimy je zostawić... '

"Miłość, czy złudzenie? Czym karmię moje serce?" - hasło to z pewnością wzbudziło zainteresowanie wśród wszystkich uczestników tegorocznych rekolekcji. Nie dla każdego było ono w pełni zrozumiałe, ale wraz z upływem dni przepełnionych naukami ks. Pawła stało się ono czytelne i wywołało zarówno w nas- wolontariuszach, jak i chłopakach liczne refleksje.

W tym roku grupa wolontariuszy powiększyła się o dodatkowe osoby. Oprócz nas [szóstki, stałych bywalców] skład zasiliły osoby z Mszany i Krakowa. Prawie dwadzieścia osób poza tym, że pobierało cenny tlen i objadało stołówkę przyczyniło się do tego że tegoroczne rekolekcje Wielkopostne upłynęły w miłej, ciepłej i serdecznej atmosferze.

3,2,1..start!

Pierwszy dzień rozpoczął się od prezentacji przygotowanej przez grupę III gimnazjum. Dotyczyła ona oczywiście miłości. Konkurencje, w których brały udział wszystkie grupy, a także wolontariusze przyczyniły się do integracji. Chłopcy mogli sprawdzić swoje siły w oświadczaniu się, przygotowywaniu idealnego przepisu na miłość. Było to dla nich nie lada wyzwanie! Ale dzięki wielu, szalonym pomysłom udało się im z wszystkiego wybrnąć w doskonałym stylu. Gratulacje Chłopaki !

(nie)codzienne zajęcia Zajac

Tradycyjny plan dnia podczas rekolekcji obejmuje śniadanie, zajęcia w grupach (np. oglądanie filmu), obiad, konferencję, pogodny wieczorek i spotkanie modlitewne.

Przy czym nie jest to sztywne wypełnianie każdego punktu po kolei.

Tegoroczne rekolekcje <jak i zresztą poprzednie> miały w sobie nutkę spontaniczności . Przede wszystkim do planu dnia chaos wprowadzaliśmy my - wolontariusze. Zdarzało się nam <przyznajemy otwarcie> spóźnić na próbę, czy też zgubić klucz do kaplicy. Oczywiście nie wynikało to z naszego roztargnienia, czy lenistwa. Nie chcieliśmy po prostu pominąć jakiś ciekawych wydarzeń. Dlatego staraliśmy się równocześnie biegać za piłką na boisku, a także myśleć o próbach śpiewu. Niestety nie wszystko jak wiadomo można pogodzić i niekiedy sport wygrywał z "Chórkiem" hehe..

Pogodne wieczorki cieszyły się dużo popularnością. Na świetlice przyszli nawet Ci, którzy boją się ciemności. Wpadliśmy na ciekawy, a zarazem oszczędny pomysł. Zaproponowaliśmy wszystkim nową zabawę w ducha i dzięki temu Pani Dyrektor dostanie mniejszy rachunek za prąd.

Żeby jednak nie było za wesoło musimy" z przykrością" dodać, że Ośrodek przeżył wstrząs, ponieważ duża grupa osób [w tym oczywiście my wolontariusze] próbowaliśmy swoich sił w tańcu serbskim. Z dziecięcymi uśmiechami na twarzach podskakiwaliśmy w górę i w dół w rytm muzyki, aż momentami podłoga drgała, a sprzęt muzyczny odmawiał posłuszeństwa. Przy tej okazji chciałyśmy podziękować chłopakom, którzy pożyczyli i zainstalowali nam bum- boxa i głośniki.

muzyka łagodzi obyczaje

Klimat muzyczny był zasługą Roberta i Krzyśka, którzy dzięki swoim piosenkom wprowadzili odrobinę refleksji. Teksty niosły ciekawą treść, życiowe historie oraz pozytywne przesłanie. Ponad to swoimi świadectwami wzbogacili konferencję, opowiadając o swoich przejściach i więziennym życiu. Pozostawali otwarci na rozmowy również w przerwach między zajęciami, szczerze odpowiadając na nurtujące wszystkich pytania.

ale to już było...

Mimo, iż spędziliśmy razem całe 4 dni minęły one błyskawicznie i trudno było się rozstać. Zgodnie ze słowami piosenki 'w życiu piękne są tylko chwile' te rekolekcje do takich właśnie zaliczamy. Z niecierpliwością oczekujemy kolejnej wizyty w ośrodku. Tak więc do zobaczenia.

jajka

Wolontariuszki z Nowego Sącza : Kasia, Magda, Ala, Monika.